"Ministerstwo Sportu kazało zwrócić 492 tys. złotych plus odsetki za sposób rozliczenia się z wykonawcą hali. Błąd polegał na tym, że powinni najpierw zapłacić wykonawcy, a później dochodzić swoich odsetek" - napisał użytkownik J23 na forum internetowym "Kuriera Porannego". - Przepisy w tej sprawie nie są spójne. Zajmuje się tym prawnik gminy - wyjaśnia wójt Szudziałowa, Mariusz Czaban.
Chodzi o budowę hali sportowej w Szudziałowie. To największa inwestycja w gminie, warta ponad 3 mln zł. Samorząd naliczył wykonawcy - firmie z Dąbrowy Białostockiej - gigantyczne kary, sięgające 2 mln zł, bowiem w umowie zapisano, że każdy dzień zwłoki z oddaniem hali do użytku potrąca się 15 tys. zł. Spór w tej sprawie trafił do sądu. Kwestie rozliczeń z wykonawcą spowodowały także, że Ministerstwo Sportu skierowało do samorządu pismo dotyczące zwrotu dotacji.
- To nie jest ostateczna decyzja. Nie zamierzam tych pieniędzy zwracać. Przepisy w tej sprawie nie są spójne. Stanowisko Ministerstwa jest takie, a nasze - zupełnie inne. Zresztą, sprawą zajmuje się prawnik gminy - stwierdza Mariusz Czaban, wójt Szudziałowa.
(is)