Gmina odmówiła wydania decyzji środowiskowej dla budowy czterech kurników w Kruszynianach. Inwestor odwołał się od tego rozstrzygnięcia do SKO.
Marek Mentel, właściciel stadniny koni w Kruszynianach, zamierza wybudować na południu Kruszynian cztery kurniki z łączną obsadą 240 tysięcy brojlerów, czyli kur przeznaczonych do ubój. Mieszkańcy Kruszynian boją się, że inwestycja będzie przyczyną nieprzyjemnego zapachu, a to odstraszy turystów, którzy chętnie odwiedzają Kruszyniany. Przeciwko budowie kurników wiele osób protestowało podczas spotkania konsultacyjnego zorganizowanego przez Urząd Miejski w Krynkach pod koniec marca zeszłego roku (czytaj tekst: Kurniki w Kruszynianach? Mieszkańcy są przeciw [WIDEO, FOTO]).
Najpierw Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała pozytywną opinię dla inwestycji. Później jednak - w skutek analizy kontrraportu, przygotowanego przez specjalistów na zlecenie mieszkańców wsi - RDOŚ wydał negatywną opinię. Te rozstrzygnięcie RDOŚ argumentowała w dużej mierze działaniami prowadzonymi przez Polskie Towarzystwo Ochrony Ptaków, które w tym rejonie realizuje projekt ochrony cietrzewia. Istniało bowiem prawdopodobieństwo, że choroby drobiu przeniosą się na ptaki.
Na tej podstawie gmina Krynki, pod koniec zeszłego roku, odmówiła wydania decyzji środowiskowej dla budowy kurników w Kruszynianach. Inwestor złożył odwołanie od tego rozstrzygnięcia do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a te nakazało rozpatrzyć sprawę ponownie.
- Wszczęliśmy na nowo procedowanie w kierunku wydania decyzji środowiskowej. Poprosiliśmy autorów kontrraportu o jego uzupełnienie i dostosowanie do przepisów. Będziemy czekać na uzupełnienie tego dokumentu. Najprawdopodobniej zwrócimy się również do inwestora i podniesiemy kwestię cietrzewia - mówi Jolanta Gudalewska, burmistrz Krynek.
opr. (mby)