Nauka dzieci w dzisiejszych czasach bardzo różni się od tej sprzed kilkudziesięciu lat. Dziś uczniowie korzystają z laptopów, kiedyś pisali piórem maczanym w kałamarzu. W każdej wsi była też szkoła lub nauka odbywała się w domach mieszkańców. Wiejskie szkoły odeszły w zapomnienie, a kałamarze możemy dziś oglądać tylko w muzeum.
Rozmawiamy z panem Janem, który wraca wspomnieniami do swojej nauki w pierwszych klasach szkoły podstawowej.
Jak wyglądała kiedyś szkoła i gdzie się ona znajdowała?
- Ja pierszyja sztery klasy chadziu da wiaskowaj szkoły, katora była u chaci. U pierszuj klasi wuczyła minie pani Róża. Potym u druhoj klasi wuczyła pani Henia. U treciuj i czwartuj klasi wuczyu nas pan Czesław. U klasi było nimnoho dziciej, moża 12-16, ni pomniu dakładnia.
A jak wyglądały książki i zeszyty?
- Ksionżki byli takija kalarowyja i wielkija. Zaszyty też byli inakszyja niż dziś. My pisali pióram, katora trebo było czasto maczaci u atrament w kałamarzu.
Jakie były przedmioty w szkole?
- U szkoli wuczyli nas polskaho, matematyki, przyrody. My mieli też gimnastyku i pracy ręcznyja. My ubiralisa da szkoły u fartuchie z biełym kaunierykam. Usie dzieci musiali nasici takija fartuchie. Na placzach nasili my tarnistry, u katorych byli ksionżki, zaszyty, piórnik. Możno było pryniaści sztości da jadzenia da szkoły i izieści heto na przerwi. Ja pomniu też jak u szkoli adna dzieuczyna wielmi dbała a minie. Jana dawała nawat mnie chleb z masłam na przerwi. Ja wielmi ustydausa hetaho, bo druhija dzieci śmijalisa z minie i hawaryli, szto heta dzieuczyna to maja narzaczona. Ad czasu da czasu da szkoły pryjażdżau czaławiek, katory wyświatlau nam filmy. Heto było wielmi ciakawa.
A co robiliście na gimnastyce?
- Gimnastyku zimoju i u wosiań my mieli w klasi, a wiasnoju i letam na padworku. My rabili skłony, przysiady, fikołki, machali rukami i nahami. Nu i jak było ciapło, to my nadware latali, rabili wyścigi.
Jakie były wymagania nauczycieli, czy dzieci ich słuchały?
- Nauczyciali wymahali, sztoby my uważali na lekcjach, sztoby pracy domowyja odrablali, nu i sztoby ich słuchali. Jak chto ni słuchau nauczyciala albo ni uważau na lekcji, to nauczycial stawlau takoho wucznia na kaleni na haroch u kutku. Ja też raz stajau na kaleniach u kutku. Bywało też tak, szto jak chtoś byu mocno nigrzeczny, to nauczycial biu jaho liniejkaju „w łapu”, heto znaczyć pa dałoni.
Czy bawiliście się z kolegami? W co?
- Tak. My czasto bawilisa w chowanego. Hrali też u piłku nożnu.
Czy miałeś wielu kolegów?
- Mnoho kalegau ja ni mieu. Ale dwoch było. Ja mieu brata małodszaho 2 let od minie i z jim czasto ja bawiusa.
Jakie oceny dostawałeś? Jaki przedmiot lubiłeś najbardziej?
- Ja dastawau dobryja stopni - czwórki i piątki. Ala też i para razy dastau dwójku. Ja najlepiaj lubiu matematyku.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Halina Raducha